Дерсу Узала


"Z wiosną dookoła świata" Odcinek II - Syberia

Przy okazji przypomniałam sobie film "Дерсу Узала" [jedyny fajny o kartografach, o ile jakiś inny o tej grupie zawodowej kiedykolwiek powstał]. Дерсу [tropiciel i filmowy przewodnik kartografów po Syberii południowej] - to ten ze strzelbą, a zwierzę widoczne na zdjęciu nazywał Amba-Tygrys Duch Lasu.

2 komentarze:

Adam Pękalski pisze...

Był jeszcze co najmniej jeden film, może nie całkiem o kartografach, ale kartograf odgrywał w nim drugoplanową wprawdzie, choć bardzo istotną rolę - mianowicie "Bliskie Spotkania Trzeciego Stopnia". Tam był taki brodaty facet w okularach (charakterystyczny dla wczesnego Spielberga typ zarośniętego nerda-naukowca, por. "Szczęki"), który pojawiał się właściwie od pierwszej do ostatniej sceny jako tłumacz wybitnego francuskiego ufologa granego przez Francois Truffauta. Tenże brodaty okularnik w scenie, w której w jakimś SETI czy czymś podobnym zgraja jajogłowych biedzi się nad powtarzającą się sekwencją liczb, którą transmitują im z kosmosu obcy, w pewnym momencie mówi coś takiego: "Przepraszam bardzo, ale zanim dostałem tę robotę tłumacza, byłem kartografem; rysowałem mapy. I jestem absolutnie pewny, że ta pierwsza liczba to długość geograficzna - stopnie, minuty i sekundy". I rzeczywiście - w następnej scenie wszyscy turlają taki wielki globus, jeżdżą palcem po południkach i równoleżnikach i wychodzi im, że kosmici wylądują w Wyoming.
A nigdy by na to nie wpadli, gdyby nie ten skromny kartograf, którego przyjęli do zespołu, bo znał francuski :-)

Justyna pisze...

Wybacz Adamie, ale nie widziałam tego klasycznego thrillera sf. [jak pewnie wielu zacnych filmów, zwłaszcza z rodzaju sf. Cóż ja mogę, że zatrzymałam się na etapie kreskówki... [taka słabość].
Filmy Stefana Szpilberga widuję sporadycznie, w okrojonych fragmentach, zazwyczaj jeśli męska część domowej publiczności zanosi się ze śmiechu oglądając je w telewizji.
Ale dzięki twojemu komentarzowi już wiem, że były co najmniej 2 filmy o kartografach.